Cubot KingKong ES - recenzja, test, opinia i dane techniczne

Cubot KingKong ES - kompromisowy hit

Im tańszy smartfon, tym bardziej odbiega od ideału. Niestety, nie da się w tej sytuacji nic poprawić, bo niski koszt uzyskuje się tylko przy poważnych oszczędnościach. Jednak chińska firma Cubot starała się zrobić wszystko, aby bohater dzisiejszej recenzji wzbudził u kupującego wyłącznie pozytywne emocje. Ale oczywiście nie obyło się bez oczywistych wad.

Wygląd nowego produktu nie jest gorszy od odpowiedników dwukrotnie droższych. Przyjemna w dotyku i niezwykle wytrzymała gumowana obudowa z ochroną przed wilgocią zgodną z normami IP68 cieszy pięknymi kolorami i stylową fakturą, ciekawie wypadł blok modułów fotograficznych. Ale skanera linii papilarnych nie ma, ramki wyświetlacza są dość szerokie. 6,56-calowy ekran IPS nie zachwyci wyobraźni ostrością obrazu, choć rozdzielczość HD+ jest standardem dla kategorii cenowej, trudno uznać to za wadę. Ale jest też zwiększona częstotliwość odświeżania obrazu 90 Hz, jego naturalne oddawanie barw i nie najskromniejszy zapas jasności (550 nitów).

Charakterystyka techniczna to procesor UNISOC Tiger T606, 6 GB pamięci RAM i rdzeń graficzny Mali G57MC1. Być może jest to najlepsze rozwiązanie dla tak niedrogiego urządzenia. Android 14 rzadko denerwuje opóźnieniami, aplikacje uruchamiają się dość szybko, użytkownik nie zostanie również bez gier. Oczywiście, zasobożerne projekty, takie jak Honkai: Star Rail, będą musiały zostać pozostawione drogim analogom lub zadowolić się minimalnymi ustawieniami grafiki z opóźnieniami rozgrywki. W mniej wymagających Call Of Duty Mobile czy Satndoff takich problemów nie obserwuje się. Imponująca jest również pojemność pamięci stałej wynosząca 128 GB, uzupełniona o gniazdo na karty MicroSD.

Nie oszczędzali również na głównych modułach fotograficznych. Aparaty 48- i 2-megapikselowe są przydatne do fotografowania w dzień, z ich pomocą można uzyskać wysokiej jakości zdjęcia z odpowiednim poziomem szczegółowości i minimalnymi błędami w odwzorowaniu kolorów. Dźwięk stereo nie jest zapewniony, z jakiegoś powodu nie ma oddzielnego gniazda słuchawkowego. Co naprawdę rozczarowuje, to brak NFC. To jest najpoważniejsza wada gadżetu. Ale jeśli jesteś gotowy się z tym pogodzić, urządzenie będzie niezawodnym asystentem mobilnym.