Oppo Reno 11 - recenzja, test, opinia i dane techniczne

Oppo Reno 11 – idealny przedstawiciel segmentu średniej półki cenowej?

Linia smartfonów Reno chińskiego producenta Oppo przeszła wiele wzlotów i upadków, jednak kilka ostatnich generacji urządzeń stopniowo przywracało serii dawną świetność. Bohater dzisiejszej recenzji ma wszelkie szanse stać się hitem, gdyż znalezienie dla niego przeciwnika o podobnej kombinacji ceny i jakości jest niezwykle trudne.

Wygląd nowego produktu jest ciekawy i zapadający w pamięć, choć nie każdemu przypadnie do gustu oryginalny blok trzech fotomodułów. Ale atrakcyjne kolory tylnych paneli szklanych, metalowe krawędzie, niewidoczne ramki wyświetlacza i wygodny kształt nadwozia z pewnością pozostawią pozytywne wrażenie. 6,7-calowy ekran AMOLED nie zaskakuje rozdzielczością FullHD+, ale ma też kilka asów w zanadrzu. Po pierwsze, panel AMOLED jest niemal pozbawiony efektu PWM, więc osoby wrażliwe na niego mogą spokojnie rozważyć zakup urządzenia. Po drugie, częstotliwość odświeżania obrazu 120 Hz, realistyczne odwzorowanie kolorów, skuteczna powłoka oleofobowa i rezerwa jasności na poziomie 1500 nitów pozwalają naprawdę cieszyć się płynnym obrazem zarówno w cieniu, jak i w bezpośrednim świetle słonecznym. Po trzecie, skaner linii papilarnych w wyświetlaczu jest responsywny i dokładny.

Dane techniczne to procesor MediaTek Dimensity 8200, 8 GB/12 GB RAM, karta wideo Mali G610MC6. To połączenie doskonałej wydajności i energooszczędności, które przypadnie do gustu nawet wymagającym graczom. Dziś wystarczy na maksymalne ustawienia grafiki w niemal wszystkich grach, zaś liczba klatek na sekundę w Genshin Impact i Fortnite będzie w miarę stabilna. Bateria 4800 mAh będzie wymagać najbliższego gniazdka mniej więcej raz na półtora dnia. Na pochwałę zasługuje także dołączona do zestawu ładowarka o mocy 67W. Rozmiar pamięci stałej wyniósł 256/512 GB, więc nie będziesz musiał się martwić brakiem slotu na karty MicroSD.

Możliwości fotograficzne jednego z najtańszych telefonów w linii Reno są znakomite. Najnowszy 50-megapikselowy czujnik główny Sony LYT600 z hybrydową stabilizacją, wysokiej jakości 32-megapikselowy teleobiektyw z 2-krotnym zoomem optycznym oraz 8-megapikselowy moduł szerokokątny doskonale radzą sobie w zdecydowanej większości scenariuszy zdjęciowych. Nawet zdjęcia wieczorne są szczegółowe i pozbawione nadmiernych szumów. Dźwięk stereo jest głośny, słychać bas, wokal jest przyjemny i naturalny. Obecne są także NFC i obsługa sieci 5G, nie mówiąc już o bezprzewodowym ładowaniu i ochronie przed wilgocią. Jednak ich obecność znacznie podniosłaby cenę gadżetu, który przy obecnej cenie z pewnością stanie się bestsellerem.